Nurkować, czy nie nurkować?
Jedna z podstawowych zasad definiująca bezpieczne nurkowanie mówi, iż nie należy nurkować „na siłę”. Jeśli warunki na nurkowisku oraz poziom trudności płetwonurkowania przekraczają nasze umiejętności i możliwości sprzętowe według dobrej praktyki nurkowej powinno się wtedy zrezygnować z wejścia do wody i pozostać na brzegu. W rzeczywistości wygląda to niestety nieco inaczej. Niejednokrotnie zdarzają się przypadki, iż płetwonurkowie decydują się na wykonanie danego nurkowania pomimo złych warunków atmosferycznych lub terenowych, braku asekuracji z brzegu, niekompletnego czy niesprawnego sprzętu oraz faktu, iż dane nurkowanie jest jak na ich umiejętności stanowczo za głębokie lub za długie. Należy z całą pewnością stwierdzić, iż takie postępowanie jest niewłaściwe. Ale czy można tez powiedzieć ze jest niezrozumiałe? Czy w pewnych przypadkach można pozwolić sobie na ryzyko, czy też bezkompromisowo trzymać się istniejących reguł i zasad bezpieczeństwa? Cóż, odpowiedź na to pytanie nie będzie łatwa, a już z pewnością nie będzie jednoznaczna, zwłaszcza w przypadku tak kontrowersyjnego tematu. Spróbujmy jednak przyjrzeć się temu problemowi bliżej i rozpatrzeć temat z dwóch przeciwstawnych punktów widzenia.
Bezpieczeństwo ponad wszystko
Jedna z radykalnie skrajnych koncepcji mówi, iż płetwonurek nie może sobie pozwolić na istnienie choćby najmniejszego ryzyka wystąpienia niebezpieczeństwa podczas płetwonurkowania. Ryzyko to powinno być tak małe, że praktycznie równe zeru. W teorii wygląda to bardzo pięknie, jednak w praktyce jest niemożliwe do zrealizowania. Z definicji, już samo zejście pod wodę, a więc do miejsca które nie jest naturalnym środowiskiem człowieka, zwiększa ryzyko utraty życia, co przeczy fundamentalnym podstawom koncepcji całkowitego bezpieczeństwa. Z tej pułapki można jednak wyjść, tworząc model prognozowania ryzyka. Każdy model musi oczywiście posiadać stan, czy też sytuację, idealną. W sytuacji tej płetwonurek:
- Znajduje się w idealnie czystej wodzie (o przejrzystości równiej przejrzystości powietrza), bez falowania i jakichkolwiek obiektów pływających po powierzchni
- Przebywa na głębokości umożliwiającej mu wyjście na powierzchnię na wydechu o własnych siłach
- Jest wyposażony w 100% sprawny, niezużyty oraz ukompletowany sprzęt
- Posiada pełny zapas czynnika oddechowego
- Jest w pełni wypoczęty, zdrowy i znajduje się w bardzo dobrej kondycji psychofizycznej
- Zna doskonale ukształtowanie dna, punkty charakterystyczne, występującą tam roślinność oraz położenie, wymiary i kształt wszystkich obiektów znajdujących się pod wodą
Na brzegu zaś:
- Panują idealne warunki meteorologiczne (dzień, brak wiatru i zachmurzenia, warunki standardowe [25 oC, 1013 hPa])
- Znajduje się baza nurkowa lub asekuracja wyposażona w sprawny i kompletny sprzęt ratowniczy
- Drogi dojazdowe do nurkowiska są dobrze oznaczone, utwardzone i odpowiednio szerokie
Sytuację jak opisaną powyżej należy przyjąć za wyjściową, czyli taką w której wartość ryzyka jest równa zeru. Jakakolwiek zmiana parametrów modelu niesie więc za sobą także zmianę ryzyka. Przykładowo, wraz z upływem czasu pod wodą wartość ryzyka zwiększa się z uwagi na zmniejszający się zapas czynnika oddechowego. Wielkość ryzyka można również utrzymywać na stałym poziomie np. poprzez zmniejszanie głębokości nurkowania wraz z ubywaniem czynnika oddechowego co jest po prostu zwykłym wynurzaniem się. Oczywiście oba przykłady są bardzo powierzchowne, dotyczą jedynie dwóch z wymienionych wyżej parametrów, a ich jedynym celem jest pokazanie założenia, na podstawie którego działa powyższy model.
Przyjęcie takiego rozwiązania pozwala na stworzenie sobie pewnego punktu odniesienia i pomoc w podjęciu decyzji czy należy wchodzić w danej sytuacji do wody czy też nie. Niewątpliwymi zaletami modelu prognozowania ryzyka są jego elastyczność i możliwość określenia dokładnych parametrów wyjściowych. Elastyczność ta polega na wprowadzeniu, w razie konieczności, dowolnej, dodatkowej liczby założeń (np. poziomu wyszkolenia płetwonurka) aczkolwiek te, które zostały opisane powyżej powinny stanowić niezbędne minimum. Z kolei dokładne określenie parametrów wyjściowych jest możliwe z racji tego, iż większość z nich jest mierzalna i definiowana przez liczby jak np. falowanie (w stopniach skali beauforta) czy ciśnienie wyjściowe w butli (w barach lub psi), a cześć może być wyznaczona doświadczalnie, jak np. głębokość, z której płetwonurek da radę wynurzyć się na wydechu. Wracając więc do głównego założenia koncepcji bezpieczeństwa, stosując model prognozowania ryzyka można wyodrębnić sytuacje, w których planowane nurkowanie będzie bezpieczne i dopuszczalne, oraz takie w których absolutnie nie należy wchodzić do wody.
Stopniowanie trudności
Zupełnie odmienną koncepcją z kolei jest twierdzenie, iż rozwoju umiejętności nurkowych można dokonywać jedynie poprzez płetwonurkowanie w coraz trudniejszych warunkach, stawiając sobie cały czas nowe wyzwania. Za słusznością takiego podejścia może przemawiać fakt, iż tak naprawdę stanowi ono podstawowy fundament większości kursów płetwonurkowych w których to kursant zdobywa doświadczenie nurkując kolejno na coraz większe głębokości. Również eksploracja nieznanych lub dziewiczych zbiorników wodnych, kamieniołomów, jaskiń czy innych miejsc znajdujących się pod wodą niesie za sobą dużo większe ryzyko niebezpieczeństwa niż podczas nurkowania w zbadanym już akwenie. Jednak to właśnie takie nurkowania pozwalają na odkrywanie nowych miejsc do uprawiania tego sportu i powiększania wiedzy o podwodnym świecie. Każde miejsce nurkowe, nawet tak uczęszczane jak Molnár János w Budapeszcie, Arch w Egipcie czy nasze rodzime Koparki, posiada te swoje pierwsze, dziewicze, nurkowanie w nieznane. Tak więc w tym podejściu zdecydowanie stawiany jest nacisk na zejście pod wodę pomimo wszelkich pojawiających się trudności czy przeszkód. Można wręcz to nazwać „nurkowaniem za wszelką cenę”, gdzie każdy pojawiający się problem, nieprzewidziane zdarzenie czy trudne warunki nurkowe są dla płetwonurka swoistym wyzwaniem, sprawdzianem jego umiejętności, a także okazją do ich rozwoju. Przykładów nie trzeba szukać daleko. Wystarczy, aby każdy z płetwonurków sięgnął do pamięci, a z pewnością przypomni sobie sytuację o której słyszał lub sam był jej świadkiem, a która idealnie pasuje do opisanych powyżej. Należy mieć jednak na uwadze fakt, że takie działania są uzasadnione jedynie wtedy, gdy ich uczestnicy wyciągają z nich odpowiednie wnioski i wdrażają je w przyszłości w życie. W przeciwnym wypadku, takie postępowanie nie ma najmniejszego sensu, a prowadzi jedynie do niepotrzebnego narażania własnego życia oraz, co gorsza, życia swoich partnerów nurkowych.
Wpływ czynników losowych
Nie można również zapomnieć o jeszcze jednym istotnym problemie wpływającym na stopień ryzyka podczas płetwonurkowania, a mianowicie o czynniku losowym. Nieprzewidziane zdarzenia towarzyszą człowiekowi przez całe jego życie, logiczne jest wiec ze występują i w płetwonurkowaniu. Co jednak, jeśli taka sytuacja poważnie utrudni lub wręcz uniemożliwi wykonanie zaplanowanego nurkowania? Przykładów może być bardzo wiele: niedokręcona butla, z której uszła część czynnika oddechowego, nagła niedyspozycja partnera, problemy z wyrównaniem ciśnienia już po zejściu pod wodę czy niespodziewana zmiana pogody to tylko niektóre z problemów które mogą uczynić nurkowanie niebezpiecznym, jeśli zdecydujemy się mimo wszystko zejść pod wodę.
Niejednokrotnie, pomimo ewidentnego niebezpieczeństwa, pragnienie wykonania nurkowania, wzmocnione dodatkowo długą drogą na nurkowisko, poniesionymi kosztami czy po prostu wyjątkową okazją na zanurkowanie w danym akwenie okazuje się silniejsze. Niestety bolące serce płetwonurka nie jest dobrym doradcą przez co niejednokrotnie podpowiada drogę, która być może jest wygodna i ciekawa, lecz z pewnością nie jest bezpieczna.
Co więc zrobić, gdy stanie się przed takim dylematem? Nurkować czy nie nurkować, oto jest pytanie… Jaką koncepcje wybrać? Bezpieczeństwo ponad wszelką miarę czy nurkowanie mimo ewidentnego ryzyka? I co jeśli to nie my, a złośliwy los sprawia, że dane płetwonurkowanie może okazać się dla nas zbyt trudne czy niebezpieczne?
Z pewnością nie należy wybierać tylko jednej ze skrajnych opcji opisanych powyżej i bezwarunkowo się jej trzymać. Takie postępowanie prowadzi do niepotrzebnego narażania życia własnego i innych lub zbytniego ograniczania się w wyjazdach nurkowych, a w konsekwencji frustracji, zrażenia się do płetwonurkowania i strachu przed wodą. Idealnym rozwiązaniem, jest tutaj stworzenie sobie złotego środka, w którym stawia się sobie wyzwania i wykonuje trudne nurkowania, ale bez zbędnego narażania się na niepotrzebne niebezpieczeństwo.
Rola mentora i partnera nurkowego
Jeśli nurkuje się w większej grupie przyjaciół czy znajomych warto, aby grupa ta miała swojego mentora. Osobę, która posiada największe doświadczenie płetwonurkowe, a dodatkowo jest lubiana i szanowana przez innych. Ważne jest też, aby taki ktoś miał spokojny i silny charakter oraz myślał w sposób dojrzały. Osoba taka, w momentach niezdecydowania potrafiłaby wpłynąć na grupę i podjąć decyzje o wykonaniu nurkowania lub jego odwołaniu kiedy zdania są podzielone. Silny charakter pozwoli jej również przeciwstawić się innym płetwonurkom, jeśli uzna ona, że wykonanie nurkowania w danych warunkach jest niebezpieczne czy zbyt trudne dla niektórych jej członków, pomimo, że część grupy uważa inaczej. Oczywiście wszelakie decyzje najlepiej podejmować na drodze dyskusji, jednak to właśnie zdanie mentora powinno być decydujące lub wpływać na zdanie innych osób. Doświadczony przywódca potrafi odpowiednio manewrować pomiędzy koncepcjami bezpieczeństwa oraz ryzyka i decydować ku której skłonić się bardziej w danych okolicznościach.
W zależności od występującej sytuacji i przyjętego punktu widzenia może on zdecydować, czy cała grupa wchodzi do wody czy nie, lub jeśli nurkowanie jest zbyt trudne tylko dla części osób, może podzielić ją na kilka mniejszych zespołów które wykonają nurkowania właściwe dla ich poziomu doświadczenia i umiejętności. Posiadanie dobrego mentora w grupie płetwonurków daje bardzo wielkie korzyści wszystkim jej członkom i w znaczący sposób zwiększa bezpieczeństwo całej grupy zarówno pod wodą jak i na lądzie.
Z pewną analogią w stosunku do grupy ma się do czynienia również w przypadku nurkowania w parach, z tą różnicą, iż nie istnieje tu postać mentora czy przywódcy, a jedynie dwie równe sobie osoby. W takiej sytuacji najważniejsze jest wzajemne zrozumienie i właściwy partner nurkowy. Płetwonurkowanie często z tą samą osobą umożliwia lepsze poznanie nawzajem siebie, swego charakteru oraz umiejętności. Tworzy swoistą więź, która nie jest zabarwiona żadnymi negatywnymi emocjami jak strach przed brakiem akceptacji czy chęć zaimponowania drugiej osobie. W konsekwencji pozwala to na właściwy osąd sytuacji nad i pod wodą oraz wspólne wypracowanie koncepcji o tym czy nurkować czy nie. Obustronne podjęcie decyzji i wzajemne zrozumienie, ważne zwłaszcza w przypadkach gdy to partner nurkowy lub jego nagła niedyspozycja jest przyczyną zaniechania zejścia pod wodę, pozwala w znaczący sposób zwiększyć bezpieczeństwo obu płetwonurków oraz szybciej zdobywać doświadczenie mając świadomość, nawet podczas trudnych nurkowań, że płynie się z osobą dojrzałą i opanowaną która nie zawaha się udzielić pomocy w trudnej sytuacji. Jeśli natomiast często zmienia się partnerów nurkowych warto, w przypadku spornych sytuacji, zastosować większy konserwatyzm bezpieczeństwa i nie wykonywać nurkowania na które normalnie zdecydowalibyśmy się z doświadczonym i znanym nam partnerem. Cały czas należy pamiętać o tym, iż to na naszej osobie i na nikim więcej, leży odpowiedzialność za życie własne oraz naszego partnera i fakt ten należy bezwzględnie stawiać na pierwszym miejscu podczas podejmowania decyzji o zejściu pod wodę. Warto wyrabiać w sobie wstrzemięźliwość i umiejętności logicznego myślenia oraz trzeźwej oceny sytuacji, gdyż prędzej czy później każdy staje przed dylematem nurkować czy nie nurkować, a cena za podjęcie złej decyzji może być bardzo wysoka i bynajmniej nie chodzi tu o złe wspomnienia z wyjazdu.
O autorze:
Daniel Popławski to doświadczony instruktor IDF Master Diver Instructor pochodzący z Mazur. Jest autorem wielu prezentacji szkoleniowych używanych przez instruktorów IDF. Z wykształcenia chemik, Daniel wykorzystuje swoją wiedzę w bardziej ścisłych aspektach związanych z nurkowaniem, jak chociażby gas blending. Prywatnie fan zdrowego trybu życia i aktywności swoim odpowiedzialnym i entuzjastycznym nastawieniem zaraża nowych adeptów nurkowania.