Zima ma swój niezaprzeczalny urok. Niskie temperatury, śnieg, pokryte lodem tafle jezior i długie wieczory sprawiają że nad wyraz często zamiast spakować sprzęt nurkowy do bagażnika i jechać nad wodę wybieramy weekend w domu. Wygodny fotel, miękki i ciepły koc oraz kubek parującej herbaty z sokiem malinowym stają się idealnym tłem do sięgnięcia po lekturę. Co czytać, żeby pozostać w klimacie nurkowym? Jak przywołać te emocje związane z przebywaniem pod wodą nie wstając z fotela? Nie będziemy tu polecać podręczników, książek, których zadaniem jest dostarczaniem nam wiedzy o nurkowaniu. Zamiast tego znajdziecie tu pozycje, które mają budzić emocje, poruszać i pobudzać wyobraźnię. Miłej lektury!

W bonusie: macie tu sprawdzone pozycje, które sprawdzą się jako prezent świąteczny!

 

Mam dla Was 10 sprawdzonych pozycji, które dostarczą Wam emocji!

1.”Darkness beckons” – Martyn Farr – nikomu, kto interesuje się nurkowaniem w jaskiniach nie trzeba przedstawiać Martyna Farra. To jeden z najsłynniejszych nurków jaskiniowych z Wielkiej Brytanii, który na swoim koncie ma nie tylko zapierające dech w piersiach eksploracje i odkrycia, ale też i świetną książkę opisującą w niebywale barwny i szczegółowy sposób historię nurkowania jaskiniowego. To pozycja dla wszystkich nurków, nie tylko jaskiniowych oraz dla osób, które nie muszą wcale nurkować – nie znajdziecie tu bowiem nudnych technicznych szczegółów, które uczyniły by tę książkę nieprzystępną dla laików. Zachwycają za to historie bohaterów z krwi i kości, którzy nurkowali tam, gdzie nikt jeszcze nie zawędrował, odkrywając nowe, niezwykłe miejsca na naszej planecie i przekazywali potem swoją wiedzę i doświadczenie kolejnym pokoleniom.

2. „Gladiator oceanu” – Mark Exley – Mark Exley jest jednym z najbardziej znanych nurków – rekordzistów, a ponad to autorem obdarzonym lekkim piórem i błyskotliwym poczuciem humoru. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcieliby zostać instruktorami nurkowania, albo już nimi są, a jeszcze po książkę Exleya nie sięgnęli. Dzięki niej dowiedzcie się bowiem jakie są realne problemy, z którymi mierzą się aktywnie pracujący w branży instruktorzy, jakie zupełnie niepoważne sytuacje mogą się wam przytrafić, dlaczego używanie algorytmów Suunto RGBM  w nurkowaniach rekordowych to kiepski pomysł i co może wyniknąć z nieprzemyślanej próby podnoszenia zatopionej łodzi.

3. „Duch wielkiej ławicy” – Artur C. Clarke – Dzieła jednego z najlepszych mistrzów science fiction, który mieszał wizje świata – oceanu, genialnej matematyki wykraczającej poza nasze obecne możliwości i technologii, która umożliwia podróże do gwiazd. „Duch Wielkiej Ławicy” jest książką o nieodpartym uroku wraku Titanica, który spoczywa na granicy zasięgu ludzkich możliwości. O legendzie, która otacza ten wrak i która każe ludziom ryzykować fortuny i życia by poznać jego tajemnice. O przyciąganiu silniejszym od upływającego czasu. Niewielka, niepozorna książka, która pochłania równie bardzo jak legenda samego Titanica.

4. „Kowboje oceanu” – Artur C. Clarke – Mistrz science fiction ponownie zabiera nas w morskie odmęty, tym razem do alternatywnego świata – oceanu, w którym swoje miejsce usiłuje odnaleźć emerytowany astronauta. O poszukiwaniach w życiu, wielorybach i życiu na wodzie.

5. „W pogoni za cieniem” – Robert Kurson – opowieść o nurkach amatorach, którzy odnajdują zatopionego Uboota u wybrzeży Stanów Zjednoczonych. Specjaliście wydają się twierdzić, że hitlerowski okręt nie może znajdować się w takim miejscu – jednak kolejne nurkowania i poszukiwanie tożsamości łodzi podwodnej dowodzą jednak czegoś innego. Książka, chociaż opowiada o prawdziwej historii i jest pełna technicznych ciekawostek, związanych między innymi z używanymi do nurkowań gazami, jest doskonałą pozycją nie tylko dla zaawansowanych nurków, ale także i nienurków.

6. „Ostatnie nurkowanie” – Bernie Chowdhury – Skoro już sięgnięcie do poprzednią książkę, to warto jest też poznać historię rodziny, która za swoją pasję i poszukiwanie tożsamości hitlerowskiego Uboota zatopionego u wybrzeży wyspy Jersey zapłaciła najwyższą cenę. Okręt znajdował się bowiem na głębokości 70 metrów, co w czasach, w których jeszcze nurkowania trymiksowe nie były bardzo popularne stanowiło głębokość szalenie niebezpieczną. Same warunki nurkowe też nie ułatwiały sprawy – zimne wody Atlantyku, zmienna i raczej kiepska widoczność i silne prądy sprawiły bowiem, że wystarczył mały błąd, żeby sprawy potoczył się źle.

7. „Zew Cthulhu” – H.P. Lovecraft – klasyka literatury grozy i jeden z najbardziej znanych autorów, którzy wynieśli horror w literaturze na zupełnie nowy poziom. Nie sposób zliczyć ile istniejących  kulturze popularnej elementów, ile filmów, książek, komiksów, obrazów i rzeźb powstało dzięki inspiracji dziełami Lovecrafta. W długie wieczoru warto się ponownie zanurzyć się w przesiąknięte obłędem krainy, gdzie w morskich otchłaniach śpi wielkie przedwieczne bóstwo Cthulhu. Absolutna klasyka!

8. „Terror” – Dan Simmons – tematyka tej książki nie ma nic wspólnego z nurkowaniem, natomiast arktyczno – morski klimat, w którym się rozgrywa oraz fakt, że opowieść dotyczy słynnego okrętu Terror, który wyruszył na wyprawę badawczą na początku XIX wieku sprawia, że śmiało polecam tę pozycję wszystkich wodolubnym. Okręt ten brał udział w wyprawach na tereny Antarktydy oraz Arktyki, od kiedy został zwodowany w 1813 roku aż do swojego tajemniczego zaginięcia w 1845 kiedy to zniknął w trakcie poszukiwania Północno – Zachodniego przejścia, drogi morskiej łączącej Ocean Atlantydzki z Oceanem Spokojnym. Historia Terroru oraz towarzyszącego mu statku Erebusa budziła wiele emocji i domysłów. Wrak okrętu znaleziono dopiero w 2016 roku dzięki pomocy Innuity, który wskazał członkom Arctic Research Foundation miejscem, w którym dostrzegł fragmenty drewna wystające z lodu przywodzące na myśl maszt. Niezwykły zbieg okoliczności, którego do dzisiaj nie udało się wyjaśnić sprawił, że wrak spoczął w Zatoce Terroru (nazwanej tak w 1920 na cześć statku, ponad sto lat ZANIM dowiedziano się, że wrak tam rzeczywiście spoczywa!). Dan Simmons w umiejętny sposób łączy elementy historii i znane fakty z innuickimi wierzeniami, grozą mroźnej, nieprzyjaznej krainy, szaleństwem wkradającym się w umysły członków załogi i elementami fantastyki. Fantastyczna literatura grozy, która nie daje o sobie zapomnieć!

9. „Homo Delphinus” – Jacques Mayol – ze świecą szukać osoby, która nie obejrzała choć raz kultowego filmu Luca Bessona, „Wielkiego Błękitu”. Cudowna, poetycka historia dwóch niezwykłych freediverów, którzy zapisali się na stałe w historii nurkowania swobodnego zapisała się na stałe w kulturze. Enzo Mollinari oraz Jacques Mayol stworzyli historię przyjaciół, a zarazem konkurentów w biciu rekordów nurkowania swobodnego. Jakie było życie człowieka  – delfina? Ta książka odpowiada na wiele pytań, a z innymi zostawia czytelników.

10. „Zanurzona” Verna Van Shaik – w świecie nurkowań rekordowych nie ma wielu kobiet, ale historia każdej z nich jest fascynująca i warto wysłuchania. Tym razem możemy przeczytać opowieść Verny Van Shaik, posiadaczki rekordu głębokiego nurkowania wśród kobiet. Jej spojrzenie na kwestie bicia rekordów i poszukiwania granicy swoich możliwości jest nieco inne i szalenie odświeżające. Historia Verny splata się bowiem z historiami innych legend głębokiego nurkowania – Davida Shawa oraz Nuno Gomeza, a wszystkie to rozgrywa się na tle przepastnej jaskini Boesmansgat znajdującej się w RPA.

 

 

Miłej lektury! Jeśli macie jakieś polecenia, podzielcie się nimi z nami!